Lady Pank
Kupiłem sobie psa
Obudziłem się przed ósmą
W głowie szalał straszny huk
Czułem się jak wielkie lustro
Które ktoś siekierą stłukł
Wziąłem żeton do lekarza
On gruntownie zbadał mnie
Spytał na co się uskarżam
Potem patrząc w sufit rzekł:
Hej, hej, wyluzuj się
Mnie też czasem gnoi świat
Nie raz wyje we mnie pies
Nie raz
Hej, hej, wyluzuj się
Co dzień kogoś zgnoi świat
Nie raz wyje we mnie pies
Nie raz
Poprosiłem w końcu wróżkę:
"co mnie gnębi powiedz mi?!"
Ona patrząc w szklaną kulę
Darła gębę ile sił
Hej, hej, wyluzuj się
Mnie też czasem gnoi świat
Nie raz wyje we mnie pies
Nie raz, Nie raz
Hej, hej, wyluzuj się
Co dzień kogoś zgnoi świat
Nie raz wyje we mnie pies
Nie raz
Hej, hej, wyluzuj się
Mnie też czasem gnoi świat
Nie raz wyje we mnie pies
Nie raz, Nie raz
Kupiłem sobie psa
Kupiłem sobie psa
Kupiłem sobie psa
Kupiłem sobie psa
Kupiłem sobie psa
Kupiłem sobie psa
Kupiłem sobie psa