Kult

 

powrót

 

Tut

Obiecane życie wieczne ponad chmurami
W pogodnym żywocie tutaj po złożeniu danin
A każdy dostojnik przemawia w swoją stronę
Być może się mylę, ale tak to ustalone
Być może się mylę, ale widzę, że
Tu jakieś zakończenie jest już zgotowane
I mnie już teraz na tym nie zależy
A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy

Napisane atramentem, podpisane dokumenty
Podpisani ucieszeni uciemnionym gestem
A każdy dostojnik rozpoczyna swoją wojnę
Być może się mylę, ale tak to ustalone
Być może się mylę, ale widzę, że
Tu jakieś zakończenie jest już zgotowane
I mnie już teraz na tym nie zależy
A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy

Stojący tu na słońcu z smykami
Modlący się o raj na ziemi, on będzie wam dany
A każdy dostojnik ciągnie w swoją stronę
Być może się mylę, ale jest to tak zrobione
Być może się mylę, ale widzę, że
Tu jakieś zakończenie jest już zgotowane
I mnie już teraz na tym już zależy
A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy

A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy
A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy
A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy
A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy

powrót